środa, 20 listopada 2019

Za mało zdjęć!

Zdecydowanie za mało zdjęć. Nie mam żadnych z pierwszych trzech dni. Sprzed sprzątania i wyrzucania elementów zastanego wystroju. Niewiele jest też takich, które dokumentują postępy prac naprawczych.  Kto by miał głowę do zdjęć pomiędzy skuwaniem tynku, wynoszeniem gruzu, szarpaniem się ze zgniłymi podłogowymi dechami, które mimo że w rozkładzie miejscami mocno trzymały się spróchniałych jak się okazało legarów. W zasadzie nie robiłam żadnych zdjęć. Aparat się zepsuł, naprawa kosztowała tyle, co nowy. Telefon mój lichy. Zdjęcia, które niżej Wam pokażę, są autorstwa gości tłumnie nawiedzających naszą zagrodę, aby się  naocznie przekonać o powodach decyzji o porzuceniu Doliny. Niektórzy dostrzegli to, co i my. Inni utwierdzili się w swej diagnozie, że postradaliśmy zmysły. Mama Pasterza rozpłakała się nad moją udręką na stare lata, którą sobie zgotowałam z własnej woli...

Zadość czynię więc łaknącym zdjęć. Nie oczekujcie jednak cudów ani spektakularnych metamorfoz! Na razie pierwsza część zdjęć.

Na początek okoliczności przyrody.


 to cztery dachy budynków wchodzących w skład zagrody (zdjęcia z drona)

 widok z naprzeciwka
Owca z owcami
 tzw. Kammer, czyli komora, nieogrzewane pomieszczenie na pierwszym piętrze, sufit zarwany, dach był przez lata dziurawy
 korytarz na piętrze i otwarte drzwi do innej Kammer, po tej samej stronie, bliżej okna drzwi do trzeciej (były cztery).
pomieszczenie w lamusie, przepierzenie drewniane oddziela je od tego, które służyło nam za kuchnię, jadalnię i pokój dzienny od maja do października zeszłego roku
 sień z piaskowca z ceglanymi polami sklepiennymi
 odsłonięte pierwotne wejście z obory do sieni, wcześniej zamurowane i otynkowane
 sień, widok od wschodu na zachód, na pierwszym planie kotka Felix (za tęczowym już mostem)
 widok z obory na sień, po lewej stronie wtórne wejście w trakcie likwidacji, używane do czasu odsłonięcia pierwotnego
 druga wersja łazienki, tym razem na piętrze, służyła od czerwca do końca października

wnętrze obory, kamienne gurty sklepienne, pola sklepienne ceglane, otynkowane, kolumna z piaskowca
korytarzyk przy komorach po odsłonięciu konstrukcji ryglowej, czyli fachwerku, wypełnienia fachów ceglane, otynkowane zaprawa wapienną
 widok z sieni na portal wejściowy do obory, w głębi kolumna z piaskowca
 z prawej strony widoczne drzwi w wykutym wtórnym wejściu do obory, obecnie zamurowanym
widok od strony drzwi zachodnich na drzwi wejściowe po stronie wschodniej

 wejście do obory od strony sieni
 drzwi do kuchni, która jest tez pokojem dziennym, ściany po ręcznym zdjęciu tynku
 widok na drzwi wejściowe, na podłodze posadzka z piaskowca, którą udało się odsłonić, wcześniej była zalana betonem, na szczęście kiepskiej jakości
widok na kredens kuchenny
 sień, ściany z piaskowca oczyszczone ręcznie i zafugowane wapienną zaprawą
 widok na sień od drzwi wejściowych

ściana z piaskowca i łupków

schody na piętro, w stanie rozkładu, ale muszą jeszcze posłużyć

ściana pieca chlebowego, za naczyniami widoczny kanał dymowy do komina głównego

jesień już, jabłka z sadu, dynie z miniaturowego ogrodu


piec chlebowy, wymaga remontu, ale jest sprawny

pyrometr

rozgrzewamy piec

będzie pizza
 temperatura rośnie




pieczemy


czekamy i

a teraz przyjemności stołu

Pozdrawiam Oglądaczy

32 komentarze:

  1. Na tych zdjęciach widać jaki niesamowity jest Dom Ostatni!!!
    Trochę dziwiła mnie Wasza decyzja, ale teraz już nie dziwi :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne wnętrza gospodarskie, łuki, kolumna cudo, piaskowiec,kamień. Tylko...zimno, latem to i fajnie, ale miesiace zimne, to już gorzej. Komory na pięterku , czyli pokoje, też nieogrzewane,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym zimnem, to przesada. Takich domów wszak nikt nie ogrzewał w całości. Piece były tylko w Stube, czyli w pomieszczeniu mieszkalnym.

      Usuń
  3. Oj, czeka Was jeszcze mnostwo pracy, ale juz to czego dokonaliscie budzi podziw.

    OdpowiedzUsuń
  4. Niesamowity dom, ogrom pracy przed Wami, ale i za Wami, jak widać na zdjęciach. Nawet niedaleko macie do lądowiska dla UFOków :-)
    Pomieszczenia z kamiennymi ścianami prezentują się imponująco, cudownie będą do nich pasować tworzone przez Was chleby, sery- a i może jakieś wino z okolicy uda się znaleźć ? Chylę czoła przed Wami- praca, której się podjęliście, wymaga wręcz tytanicznych sił, ale Dom z pewnością jest tego wart i życzę , by odwdzięczył się Wam za każdą kropelkę potu :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Podziwiam Was za wolę walki, determinację, wytrwałość i konsekwencję w przywracaniu Domowi życia. Widać, że wart tego, bo pokazałaś najistotniejsze elementy. Tylko też jak Dorę, martwi mnie skąpe ogrzewanie. Dzięki za zdjęcia i chyba dobrze doczytałam, że będą następne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy za taki miły komentarz. Nie jest zimno w domu. Kiedyś napiszę o ogrzewaniu.

      Usuń
  6. Pełen podziw dla Was, za ogrom pracy którą już wykonaliście, a która jest jeszcze przed Wami. Jest już pięknie, a będzie super.👏😍

    OdpowiedzUsuń
  7. Te łuki, kolumna... Och! Wow! Ech!
    Musisz robić zdjęcia:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dla mnie to jest kosmos nie do ogarnięcia. Z wrażenia obejrzałam zdjęcia co najmniej z 5 razy abo i więcej. Podziwiam i życzę zdrowia, bo cierpliwości to macie aż w nadmiarze chyba. Ogrom pracy mnie przerasta z samego oglądania. Szapoba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy. Cóż, nie spieszy nam się już nigdzie. Będziemy się więc "bawić" już dozgonnie.

      Usuń
  9. PS. Do jabłek życzę doczekać. I upiec z nich szarlottę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zdjęcia zeszłoroczne. W tym roku zmarzły zawiązki owoców i były tylko śliwki. Szarlotki uwielbiamy.

      Usuń
  10. Toż to jak stare zamczysko, z kolumnami, lochami, beczkowymi sklepieniami, mury kamienne, grube ... czy schodów nie da się uratować? Owieczko, kiedyś napisałaś, że osiadłabyś tylko w Rumunii albo w okolicy Wlenia, czy spełniło się Twoje marzenie? Serdeczności ślę.

    OdpowiedzUsuń
  11. Wow! Martwe ciele ruszyło ogonem, czyli Rogata reaktywowała blogaska! Ale jak już reaktywowała, to mnię we fotel wgniotło!
    Ja bym się rozpłakała na samą myśl o tym ogromie pracy, a Wy szarpnęliście to wszystko! A efekt wart każdej kropli potu! Cudownie tam macie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak miałam Cię pod bokiem (choć króciutko), to się nie wygramoliłam, to teraz mus mi jechać taki kraj świata! ;)
      Dotarłam już raz do Inkwi, to i Twój wąwóz zdobędę!

      Usuń
  12. Omatko. Zatkało kakało. I tak tkwię, tylko zdjęcia co i raz przewijam. Dom jest niesamowity, sień i piec i wszyściutko. Stare domy w Toskanii to pikuś. Jak bum cyk, mowę mi odebrało. I okolica. Jeżu. Wracam do zdjęć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz rozumiesz moje rzadkie wizyty w kurniku i milczenie blogowe. Roboty huk

      Usuń
  13. Ogladam i ogladam i naogladac sie nie moge! Jaki piekny ten dom, piaskowiec, sciany, stropy, piec chlebowy z pirometrem!!pirometr cudo.
    Podziwiam Was i moj podziw siega zenitu. Mialo szczescie to domiszcze, dostalo nowe zycie...ojej! zazdroszcze Wam takiego domu w tak pieknym otoczeniu!
    Mam nadzieje, ze bedziecie teraz nam pokazywac co sie u Was dzieje! pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Omotał mnie ten dom już. Mam szczere chęci pokazywać. Teraz od remontu spokój więc może się uda.

    OdpowiedzUsuń
  15. omójboże jestem zachwycona ZACHWYCONA, choc remontów nienawidzę !!!
    Teatralna

    OdpowiedzUsuń
  16. Coś mi się stało, jak zobaczyłam te zdjęcia z drona, to sie poryczałam. To jest tak piękne miejsce, choć piękne to nie jest to słowo, którego szukałam. A dom, z tymi kolumnami, łukami, piecem chlebowym-zatkało mnie, jak Hanę. Nie dziwię sie omotaniu!

    OdpowiedzUsuń
  17. Zazdroszczę Wam tego miejsca. Widoki są śliczne naprawdę. Piękne.

    OdpowiedzUsuń