Wiosna
Witam Was po tak długiej nieobecności. Nawet nie próbuję się tłumaczyć z milczenia. Bo też nie mam nic na usprawiedliwienie.
Bardzo lubię odwiedzać Was na Waszych blogach, bardzo lubię odwiedzać Was też w prawdziwym życiu. I cieszę się, że tak wiele wirtualnych znajomych dusz udało mi się poznać realnie, że Wy, moi wirtualni Znajomi zechcieliście spotkać się ze mną realnie. A wszystko dzięki internetowi.
Rok 2013 był dla mnie dobry i radosny. Miałam czas na spotkania, na czytanie książek, na słuchanie muzyki, gotowanie, serowarzenie, hodowanie gęsi, czytanie owcom, spacery z psami, przędzenie, filcowanie, bieganie boso po trawie, brodzenie w wodzie, naprawianie owczego płotu, leżenie w hamaku i snucie planów. Bywałam w wielu miejscach, oglądałam wiele domów, odwiedziłam kilka domów-marzeń, poznałam wielu ludzi, uczyłam się różności, przygarnęłam trzy kociaki.
Dziś tylko zdjęcia. Wiosna w pigułce.
Serdecznie pozdrawiam nowych obserwatorów i dziękuję, że mnie odwiedzacie.
Aż mi się cieplej zrobiło...
OdpowiedzUsuńCieszę się Agatko, że zajrzałaś.
UsuńJak się robi wełnę poproszę w pigułce:-)
OdpowiedzUsuńPo kalejdoskopie coś może uda mi się pokazać.
UsuńOwieczko jaka niespodzianka!!! Blogger Cię wpuścił!!!!! W sam raz te krzepiąc zdjęcia bo to, co się dzieje za oknem....br.......
OdpowiedzUsuńWpuścił już parę dni temu, ale musiałam wydobyć zdjęcia z aparatu, a kabelek się był zagubił. Fajnie tak spojrzeć na zieloność. A jutro, Mnemo, u mnie będzie lato!
UsuńPiękne zdjęcia! Zwłaszcza to z kwiatami bzu na stole!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że znowu piszesz!:-))
Może uda mi się zostać na dłużej. Dziękuję za odwiedziny.
UsuńOwieczko ależ niespodzianka nareszcie jesteś, i WIOSNĘ NAM PRZYPROWADZIŁAŚ cudownie, czas wywalić zimowe rzeczy z szafy, to może zacznę od mężowskich, niech sobie chłop pierwszy wiosną poczuje :) a co :)
OdpowiedzUsuńBuziaki ze wiosennego coś w śniegu skąpanego śląska ślę :)
U nas też biało i mroźno, ale lubię na równi z wiosną, latem i jesienią.
Usuńuwielbiam czytac Twoje posty :)
OdpowiedzUsuń..marze, ze kiedys tez tak zwieje na wies ;)))))
...zazdroszcze Ci przebywania z tyloma zwierzetami na co dzien :)
....pozdrawiam z ludzkiej paryskiej geszczawy ;)
Tinki, Paryża czasem zazdroszczę. POzdrawiam Cię serdecznie!
OdpowiedzUsuńPacjanie, aż mnie zesłabiło z tęsknoty za tym wszystkim, co na zdjęciach pokazujesz, a najbardziej za Tobą!
OdpowiedzUsuńHana, mnie też za Tobą i Kretem, i Miką, i Mnemo, i Agniechą....
UsuńAle nadrobimy to, niech no tylko okoliczności przyrody zrobią się bardziej przyjazne.
Dziouchy!!! Jak ja za wami tęsknię;))) No i co?? Śnieg, lód i chora jestem, i roboty mam huk na głowie - ale - wyemancypujemy się, zbierzemy się i spotkamy się!
UsuńMnemo wymyśliła, że z mojej obory zrobimy dom blogowych schadzek, trzeba tylko znaleźć dobroczyńcę jakiegoś. Albo muszę zrobić się sławna i sprzedawać pastele jak jaki Wyspiański.
UsuńWitaj.Piękne zdjęcia.Zaraz mi się cieplej zrobiło bo za oknem szaleje śnieżyca i zapewne jutro będziemy zasypani na amen.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Witaj Brydziu, cieszę się z Twoich odwiedzin. U nas też biało, ale nie pada już. Wczoraj na ganek nawiało mi śniegu, bo mam stare, dziurawe drzwi.
UsuńOczom nie wierzę własnym moim!!! A jednak się zmobilizowałaś, bardzo się cieszę! Fajnie popatrzeć na tą wiosnę, jeszcze trochę potęsknimy... Uwielbiam te twoje zwierzaki:)
OdpowiedzUsuńW końcu przełamałam się w sobie, no i bloger wpuścił.
UsuńNo i tak trzymaj, nie zmieniaj, wariatko jedna, wiesz co mam na myśli. Ja mam teraz remonty zamiast książek, hamaka i takich tam, ech...
OdpowiedzUsuńWiem, ale bym tak trochę pozmieniała, wiesz..
UsuńNo, nareszcie, marnotrawna Owieczka wróciła na łono bloga:))) Ale się cieszę z Twojego posta !!! Bardzo proszę pomiędzy czytaniem owcom, marzeniami, serowarstwem, przędzeniem, hodowaniem gęsi - wygospodarować 30 minutek na blogowanie. Zdjęcie z owcami - rewelacja !!
OdpowiedzUsuńbuziaki :**
A wiesz, że miałam zamiar dać taki tytuł - "powrót marnotrawnej owcy". Może się uda z tym wygospodarowaniem czasu...Ściski czułe.
UsuńOwieczko, Twoja wiosna w pigulce to raj dla mnie :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam :)
Pees.
A blogger juz niech Cie nie wypuszcza jak Cie wpuscil :)
Już od dziecka fascynowało mnie to, że wiosną wszystko tak odżywa, ta zieloność.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco, mimo śniegu i mrozu
O jesteś Owieczko:))
OdpowiedzUsuńczy szykują się jakieś maluszki?
Maluszki będą najwcześniej w kwietniu i pewnie jeszcze w maju tym razem. A wtedy możecie mnie wreszcie odwiedzić. Będzie tak, jak na zdjęciach. Zaproszenie macie nieustające, wiesz.
Usuńpamiętam cały czas:))) może na majówkę by się udało ale wolę nie planować za bardzo bo to zwykle bierze w łeb....
UsuńNareeeeszcieeee! :)
OdpowiedzUsuńChciałabym żyć podobnie. Mam nadzieję, że kiedyś ;)
Buziaki!
Będziesz miała Tupajko kiedyś, zobaczysz. Jeśli tylko zechcesz. Też trochę czasu to trwało zanim....
UsuńPozdrawiam
dobry wieczór, Pacjanie, nic mnie dzisiaj nie ucieszyło tak, jak toooo!
OdpowiedzUsuń(główka boli cały dzień i wirus mną trzącha)
Owce na fotce idą do ciebie kluczem, żebyś im poczytała!
I przeczytałam: fillcowanie gęsi;-)
Gud aftenun Megi! Zachorzałaś nieboga? Ja się trzymam dzielnie.
UsuńFilcowane gęsi...No, no. Co też Ci po głowie chodzi.
Gęsi są bardzo wredne dla kur. Myślałam, że będą milsze, ale ładnie wyglądają.
Zdrowia życzę!
Może to taka gefylte gans, zamiast gefylte fysz.
UsuńFajnie, że znów jesteś, i fajnie popatrzeć na Twoje zwierzaczki. No, i te sery tak smakowicie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, że zajrzałaś. Teraz serów nie ma, bo krowa odpoczywa.
UsuńDzień dobry, Owieczko, zapachniało mi różą, i czarnym bzem; pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPachnie różą cały czas. A bezowy syrop pijam codziennie.
UsuńNareeeszcie:-)))!!!
OdpowiedzUsuńA.
Może uda mi się wytrwać dłużej tym razem. Buziaki!
UsuńOwieczko Pacjańska, bardzo się cieszę!
OdpowiedzUsuńJakie Ty masz piękne pastwiska! Całowałabym, oj tak ... Bo nie mam.
Jagniątka między krzesłami - cudo!
Wszystko wspaniałe, sery i przetwory, tylko gdzie te gęsi? Białe, czy kolorowe?
Ściskam serdecznie!
Gęsi w tamtym czasie jeszcze były w skorupkach. Ale będą, choć zdjęć gęsich nie mam w zasadzie. Białe są czasem, a czasem kremowe,A matka gęś siodłata.
UsuńPastwiska są ładne, rośnie owcom też nowa łąka. Mimo to, chciałabym inne.
Kiedy trafiłam na Twojego bloga, to akurat przestałaś pisać ;)
OdpowiedzUsuńAż mi się cieplej zrobiło od tych zielonych zdjęć :)
Dają nadzieję, że za niedługi czas, znów wszystko tak będzie wyglądało ;)
Tak będzie. Już myślę, co tu wysiać do skrzynek.
UsuńDobrze, że już jesteś. Jak miło jest popatrzeć na zdjęcia z wiosny, kiedy za oknem zamieć ;-)
OdpowiedzUsuńWyglądają cudownie te sery. Nie mogę się doczekać, kiedy nasze będą już takie fotogeniczne!
Będą Natalio. Te na zdjęciu są świeże, takie tygodniowe.
UsuńWiosna już się szykuje do drogi. Przyjdzie. To jest pewne, jak Amen w pacierzu.
Słuchajcie, Owca napisała!!! No nie mogę;)))
OdpowiedzUsuńNapisała, to za dużo powiedziane.
OdpowiedzUsuńno to i ja dołączę się do ogólnego chóru radosnego z powodu Twego wpisu, wierzę, że powrotnego na dobre. Zawsze cieplej na duszy się robi gdy u nas gościsz ale jednak co własny wpis to własny. No i teraz ja mam to wszystko z bonusem bom widziała na własne ślepka jak mieszkasz i co tworzysz. Ściski dla Was i dla Tymka - mojej sympatii :-). Nigdy nie zapomnę jak mi nogi rozgrzewał pod stołem.
OdpowiedzUsuńTymek pozdrowiony. Teraz jest termoforem dla mnie. Właśnie mi ogrzewa stopy.
UsuńTakich widoków mi trzeba :) Cudnie.
OdpowiedzUsuńDziś będzie lato. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńCieszę się, że jest ktoś, dla kogo ubiegły rok był dobry :-) I następny niech też taki będzie!
OdpowiedzUsuńNiech ten rok będzie dobry dla wszystkich!
UsuńOwca bloguje, bójcie się, niewierni! :-)
OdpowiedzUsuńAgniecha, cóż to za blogowanie. Jakoś tak ciężko się zabrać do napisania posta. Zdrowa już?
OdpowiedzUsuńZdrowawa...Rusza się jak mucha w smole. Nic jej się nie chce...Złośliwa jest i marudna.
UsuńJakoś tak przyjemnie i ciepło się zrobiło jak Twoje zdjęcia zobaczyłam. Się doczekać wiosny nie mogę :) Pozdrawiam ;)))
OdpowiedzUsuńThanks for sharing the photos with us! Your spinning looks like a lot of fun.
OdpowiedzUsuńHave a great weekend,
Judy
"Dzisiaj rano niespodzianie zapukała do mych drzwi, wcześniej niż oczekiwałem przyszły te cieplejsze dni, zdjąłem z niej zmoknięte palto, posadziłem vis a vis, zapachniało, zajaśniało, wiosna, ach to ty, wiosna, wiosna, wiosna, ach to ty" I już nie mogę się doczekać letnich zdjęć :-)) Pozdrowienia od nas!
OdpowiedzUsuńO żesz !!! Jakże się cieszę ,że wróciłaś :) !!!!! Uścisków moooc !!!! Pozdrawiam. S.
OdpowiedzUsuń