Dawno temu, pewna mała dziewczynka z warkoczykami tak cienkimi, jak mysie ogonki, często miewała kolorowe sny. Pewnej nocy śniła o wielkiej, kwitnącej łące, na której pasły się owce. Były kolorowe. Czarne, brązowe, szare, grafitowe i wszystkie miały rogi. Dziewczynka widziała do tej pory tylko białe owce, które żadnych rogów nie miały.
Baranki, to co innego, ale owce z rogami? – dziwiła się babcia dziewczynki, której dziewczynka opowiedziała sen. Nikt, z kim dziewczynka rozmawiała o rogatych owcach ze snu, takich owiec nie widział. Rogate, kolorowe owce śniły się jeszcze dziewczynce nie raz. Wiedziała, że kiedyś je naprawdę zobaczy, inaczej by do niej nie przychodziły w snach.
Dziewczynka dorosła. Została mamą Innej Małej Dziewczynki i Małego Chłopca, którym opowiadała bajkę o rogatych owieczkach, których nikt z dorosłych nigdy nie widział. O ich pięknej wełnie w kolorach owczej tęczy, ciepłej i pachnącej łąką. Inna Mała Dziewczynka i Mały chłopiec były absolutnie pewne, że widziały takie owce. Rysowały więc kredkami kolorowe rogate owieczki na zielonej łące i marzyły o wełnianych szalikach i czapkach pachnących latem.
Minęły długie lata zanim mama Innej Małej Dziewczynki i Małego Chłopca mogła chodzić po wielkiej kwitnącej łące, na której pasły się owce. Czarne, brązowe, szare, grafitowe i wszystkie rogate. Aby spełnić marzenia dorosłej już Innej Małej Dziewczynki i dorosłego Małego chłopca o szalikach i czapkach nauczyła się prząść kolorową wełnę pachnącą łąką.
Ten blog jest opowieścią o życiu wśród zwierząt, w małym, skromnym domku na wsi. Życiu, które przyśniło się dawno temu małej dziewczynce, i radości, jaką to wiejskie życie ze sobą przyniosło.
Zapraszam
Bardzo dziękuję Joli z Innej Bajki za pomoc w tworzeniu tego bloga
Jak dobrze,że miałaś tyle siły ,odwagi i "nieograniczoności by móc swe marzenia spełnić :-))) Ale się cieszę,że zaczęłaś prowadzić bloga!!!! Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy :-))))
OdpowiedzUsuńWitaj w blogowym świecie :)
OdpowiedzUsuńOgromnie jestem ciekawa opowieści o tych rogatych owieczkach :)
Dziękuję za odwiedziny. Mam nadzieję, że moje "opowieści" będą ciekawe. Pozdrawiam
UsuńNo to pozwolę sobie i ja powitać w blogowym świecie:))))
OdpowiedzUsuńMyślę ,że tylko KTOŚ z bardzo wrażliwą duszą miewa tak piękne sny.
Mimo że jestem może troszkę z innej bajki ale doskonale wiem co to znaczy spełniać swoje marzenia.
Życzę aby CI się one pięknie spełniały i abym mogła chociaż troszkę czerpać radości z tego bywając gościnnie na Twoim blogu.
Pozdrawiam serdecznie
Juto, dziękuję za odwiedziny i zapraszam. Pozdrawiam
UsuńWitaj Owieczko w blogowym świecie. Chętnie będę zaglądać do Twojej zagrody - Baranica.
OdpowiedzUsuńWitaj Krystyno Anno, serdecznie zapraszam w odwiedziny i pozdrawiam
UsuńSię doczekałam. :-)
OdpowiedzUsuńMiłego pisania. Z przyjemnością będę zaglądać.
Cieszę się, że Cię widzę. Zapraszam i pozdrawiam.
UsuńPiękny początek :) I jakże bliska mi bajka...
OdpowiedzUsuńWitaj Alicjo, cieszę się z Twoich odwiedzin. Jutro wyślę maila w sprawie narzutki. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńno nareszcie wkoncu i ja sie napase widokiem owiec. i takie cudne owce az i sie lezki kreca jak ogladam.rogata wylacz te literki na dole bo oslepnac mozna ;)))
OdpowiedzUsuńNie wiem jak, nawet nie wiedziałam, że są. Ciszę się, że zajrzałaś
Usuńmajowababciu - czy chodzi o weryfikację ? właśnie wyłączyłam :-)
Usuńtak ,bo okulary musze wkladac zeby te dziubki rozszyfrowac.rogada czy paczka przyszla?
UsuńJeszcze nie, ale u nas listonosz jest co drugi dzień.Może jutro. Czekam niecierpliwie
UsuńJakże miło mi rozgościć się u Ciebie, Rogata Owieczko; sen piękny i doczekał spełnienia, zwierząt różnych pełno u Ciebie, aż miło, pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję, z radością goszczę Cię u mnie
UsuńWitaj Owco Rogata :) Sen się spełnił i dzięki niemu będziemy cieszyć się widokiem owieczek . Ja już pokochałam Wiktorię :) Pozdrawiam i wstawiaj jak najwięcej zdjęć:)
OdpowiedzUsuńViolu, jestes jedna ze sprawczyń tego bloga. Cieszę się z odwiedzin. Będą zasypywać zdjęciami owiec, bo jestem na ich punkcie "stuknięta"
UsuńPiękny sen, a najpiękniejsze w nim jest to, że się spełnił :). Witaj w blogowym świecie! Pozdrawiam serdecznie :).
OdpowiedzUsuńWitaj Frasiu w moich skromnych progach
OdpowiedzUsuńno już jesteś!!!!!
OdpowiedzUsuńświetnie.
Very nice dream ans so lovely photos !!!!
OdpowiedzUsuńI wish you a wonderful week!
Many greetings
Thanks for visit, nice week too
OdpowiedzUsuńJaki piękny pierwszy wpis, taki pełen ciepła! I cieszy, że marzenia się spełniają!
OdpowiedzUsuńZobaczyłam coliaka na zdjęciach i przypomniałam sobie, jak kiedyś nasz colie w górach przygnał do nas stado owiec. Pomyśleliśmy, że może kiedyś zamieszkamy w górach i będzie miał to swoje stado owiec. Ale chyba nie zdążymy, bo ma już 11 lat :-( Na razie ma inne małe "owieczki" do pilnowania ;-)
Miło Cię gościć. Owczarki collie są cudowne. Mój jest przygarnięty nieco ponad rok temu. Był wtedy małym szczeniaczkiem. Od początku lubił pasać owce. Wszystkiego dobrego dla Ciebie, Waszych "małych owieczek" i pieska
UsuńPiękny sen, owieczki zaś są urocze a ich widok koi duszę.
OdpowiedzUsuńKryniufu, witam w moim świecie
UsuńNareszcie! Owieczko strasznie się cieszę, że nareszcie i ja mogę wpadać w odwiedziny do Ciebie:-))) Piękna opowieść o spełnianiu marzeń:-)))
OdpowiedzUsuńUściski!
Asia
Czekałam na Twoje odwiedziny. Cieszę się i zapraszam w odwiedziny. Trochę mi się udało z tymi marzeniami. Pozsdrawiam
UsuńRogata Owieczko.... uściskuję Cię mocno, mocno ciesząc się, że zaczęłaś pisać!!!!!
OdpowiedzUsuńPiękny początek, wzruszający i taki ciepły!!!
No, wreszcie jesteś. Dla Ciebie ten blog, cobyś mogła pooglądać jagniątka i pieski. Pozdrawiam i zaglądaj
OdpowiedzUsuńJa też się pragnę przywitać :) Uwielbiamy historie, takie prawdziwe o prawdziwym życiu :) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńWitam w moich skromnych progach, cieszę się z odwiedzin. Buziaki
UsuńJejku, jeżeli taki jest początek, to co będzie dalej ... ?
OdpowiedzUsuńUmiałaś stworzyć owce, których nie ma i już teraz wiem jak to jest z tym rajem, o którym pisałaś u Jolinki.
Wszystkiego dobrego Owco Rogata!
Dzięki M. za ciepłe słowo i odwiedziny. A dalej to będzie takie zwyczajne życie. Właśnie grzeję mleko do butelek dla 5 jagniąt i idę. Serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKolejna, która spełnia marzenia- choć czasem zdają się nie do zrealizowania ;) Pozdrawiam i z przyjemnością będę zaglądać :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i zapraszam.
UsuńPozwolisz, że i ja zajrzę tutaj czasami? Kiedyś długo mieszkałam i pracowałam przy stadzie owiec i przyznam, że od czasu do czasu myślę, żeby znowu tak było. Może kiedyś. Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńAch, dopiero teraz zobaczyłam, że to Ty. Zaglądam do Ciebie z każdym nowym wpisem.
UsuńMiło mi i zapraszam nieustająco :))) Czy do mnie jest ten komentarz o specjalistce? Jeśli tak, to muszę zdecydowanie zaprzeczyć. Miałam jeszcze pstro w głowie, kiedy tak pracowałam i z pewnością, gdybym zajęła się owcami, to musiałabym się wszystkiego uczyć, choć niewątpliwie dużo bym sobie przypomniała:) najbardziej lubiłam karmić małe owieczki mlekiem z butelki :) Trzeba było mieć cierpliwość i stosowne ubranie :)))) A z baranem miałam same zatargi :)))) Pewnie wyczuwał, że się go bałam :))))
UsuńWitaj, bądź moim gościem. Wow, to jesteś prawdziwą specjalistką od owiec. Bardzo chętnie czasem skorzystam z porad. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJuż się nie mogę doczekać nowych wpisów :)
OdpowiedzUsuńWitam Ciebie serdecznie. Trafiłam tu od baby ze wsi. Wiesz, takie wpisy powodują, że człowiek zaczyna wierzyć, że marzenia się spełniają.
OdpowiedzUsuńZapowiada się pięnie:)
OdpowiedzUsuńPięknie oczywiście:)
Usuń