Czwarta zima
Czas pędzi jak szalony. Tak, to już czwarta zima tutaj. Prace naprawcze i lecznicze substancji naszych czterech budynków, kilometrów ogrodzeń, starego sadu, pobojowiska wzdłuż i wszerz pewnie za naszego żywota się nie zakończą, ale tak to zawsze było. Coś się budowało, dobudowywało, naprawiało, zmieniało, ulepszało. Końca pracom nie było. Tak jak zapewne naszym poprzednikom nie spędza i nam to snu z powiek. Nawet chyba zdecydowanie lepiej sypiamy. Zasypiam nad książką pod kołderką czasem nawet przed dwudziestą.
Nasze zrujnowane "hangary" wymagały natychmiastowych prac ratowniczych. Skomplikowanych, czasochłonnych, wymagających sporej wiedzy i niewidocznych dla niewtajemniczonych. Jeszcze nie wszystko się udało uleczyć, ale nie jest źle. Zawaleniem groziły sklepienia żaglaste w dużej stajni, którym eksperci nie dawali szans na uratowanie, dach stodoły, drewniane stropy w domu, fragmenty ścian obory w budynku mieszkalnym. Zawaliła się część ściany północnej masztalki, czyli małej stajni, która według ekspertyzy była juz nie do uratowania, wypadło ceglane wypełnienie fachów w konstrukcji ryglowej stodoły nad przejazdem. Sytuacja jest opanowana. Jednakże w części mieszkalnej nie zrobiliśmy nic nowego od 2019 roku.
Wypiękniały nam za to elewacje trzech budynków (nie całkiem do końca, bo praca żmudna, ręczna, piasek, wapno, glina, woda, mieszane w wiadrze). Masztalka też jest skończona. Zostało mi olejowanie schodów, trochę uszczelnień wełna owczą i przybicie paru listewek. Malować drewno na stryszku może będę latem.
Wiem, że czekacie na zdjęcia, dużo zdjęć. Najlepiej takich przed i po. No i kłopot, gdyż jako baba nie czująca potrzeby fotografowania, nie mam prawie wcale takich zdjęć. Najbardziej lubię fotografować zwierzęta , kwiatki i robaczki.
pigwy z sąsiedztwa
owce w drodze na łąkę
świt jesienny na łące
bukiet z ogrodu mojego
odbudowany fragment ściany z nową kamieniarką i okienkiem
zachodnie drzwi i królestwo kurściana frontowa
Co za niezwykla pigwa wielkoowocowa!
OdpowiedzUsuńPiękny dom, pięknie mieszkacie i pięknie żyjecie.
Owoce pigwy dostałam od dalszych sąsiadów. U nas nie ma. Posadzę, ale czy doczekam owoców to nie wiem.
UsuńTak, dom zdecydowanie wypiękniał, chociaż sama bryła budynku taka sobie.
Coś pięknego. I ten turkus
OdpowiedzUsuńTen kolor jest, że tak napiszę "tutejszy". Jest troche inny niz na zdjęciu, taki troszkę zielonkawy, gdy swieci słońce. Wróciliśmy do tego, co było. Nie byłam pewna jak to będzie wyglądało, ale dobrze jest tak. I sąsiadom się podoba.
UsuńGrynszpan... Kiedyś powszechnie stosowany z uwagi na pigment tani i łatwo pozyskiwany z patyny osiadającej na stopach miedzi. Dodatkowo związki miedzi zabezpieczały przed grzybami... nawet teraz stosuje się je w sadownictwie do oprysków.
UsuńU nas też (mimo że to już XXw) pierwsza warstwa farby na starych drewnianych elementach w tym kolorze.
Spać faktycznie możesz spokojnie, z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku, boście się urobili jak dzikie woły! Ale efekt spektakularny!
OdpowiedzUsuńDzięki za zdjęcia słoneczne i zielone w sam czas styczniowej zgnilizny :D
Juz obmyślam następne prace. Chcielibyśmy wreszcie górę w jakims stopniu wyremontować. Gabinet potrzebny do pracy, książki w różnych miejscach i pod różnymi adresami czas wreszcie do domu pozwozić.
UsuńPrzepiękne zdjęcia, ale mało. Tak wrednie za oknem, tak wieje i piździ że one jak balsam. Dziękuję. Bardzo przydatne i tyle.
OdpowiedzUsuńZdjęć trochę ma, ale sprzęt mój juz leciwy a internet jakiś nie bardzo. Cos jeszcze pokażę.
UsuńPięknie! Gigantyczna praca i wspaniały efekt. Moje zmysły zostały mile pogłaskane, celowość i harmonia rzucają się po prostu w oczy. I uwielbiam takie bukiety.
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam takie bukiety. Pasterz bardzo jest niezadowolony, że ścinam kwiaty, czyli pozbawiam je zycia. Robie to więc tylko, gdy ma byc burza, ulewa i inne kataklizmy. Bo i tak zostana zniszczone.
UsuńDom jest taki jak powinien być, z przodkami, starym kamieniem, cegło i różami wokół.
OdpowiedzUsuńTak sie fajnie złożyło. Róże "stare" obowiązkowo. Inne nie paszą.
UsuńBoszszsz, jak u Was jest pięknie! Te drzwi! Te okna!
OdpowiedzUsuńDrzwi wejściowe do sieni juz zrujnowane przez nasza sunię rozmiarów cielaka. Uwielbia wszelkie drewno gryżć.
UsuńWspaniale, że trafiliście w to miejsce i przywracacie je do życia , nic lepszego nie mogło się mu przydarzyć. Kamienne mury i podłogi są bajkowe, ale dla mnie to bajka latem, pozostałe pory roku wolałabym spędzać w drewnianym domu, zmarzluch jestem.
OdpowiedzUsuńTam jest ciepło.
UsuńTu naprawdę jest ciepło.
UsuńSurowo a jednoczesnie ciepło. Bogata historia gospodarstwa,i Wy kolejni z ciekawoscia i szacunkiem do przeszłosci.
OdpowiedzUsuńJesteśmy tylko takimi "gośćmi" na jakiś czas. Tu większość domostw ma taką długą historię.
OdpowiedzUsuńNie umiem chyba w słowie pisanym wyrazić zachwytu nad tym domem, urokiem kamiennych posadzek, okien...tu jest pięknie i z duszą. Podziwiam ogrom pracy, pokazuj, pokazuj więcej. Udało się dotrzeć do historii tego domu?
OdpowiedzUsuńWcześniejszy post jest wspomnieniem o dawnych właścicielach.
UsuńPani Owco... rogata :) Pani aż nadto motywuje do działania. Pisz proszę...
OdpowiedzUsuńTo już 4 zimy??? – nie chce się wierzyć!!!
I love your posts and everything looks wonderful. I love your ideathanksforsharingចាក់បាល់
OdpowiedzUsuń